Rośnie udział samochodów elektrycznych w rynku europejskim

Samochody elektryczne pojawiają się w gamach modelowych u coraz większej liczby producentów, a niektórzy wypuszczają już nawet po kilka modeli z tym typem napędu. Efektem tego jest również coraz większy udział aut elektrycznych, a także hybrydowych w europejskim rynku nowych samochodów. Jak obecnie wygląda sytuacja aut elektrycznych na Starym Kontynencie?

Jakie typy napędu wyróżniamy?

Aktualnie rynek samochodów dzieli pojazdy na kilka typów związanych z rodzajem napędu. Tradycyjne auta to oczywiście te benzynowe i te z jednostkami wysokoprężnymi. Od wielu lat są również dostępne auta hybrydowe, do których dołączyły hybrydy typu plug-in. Jednym z najnowszych dodatków są oczywiście samochody elektryczne. Auta hybrydowe i elektryczne są oznaczane także za pomocą skrótów. Najpopularniejsze z nich to EV lub BEV, co oznacza samochód elektryczny bądź samochód elektryczny na baterię. Oprócz tego istnieją auta typu MHEV, czyli tak zwane miękkie hybrydy, HEV zwane pełnymi hybrydami oraz PHEV, czyli hybrydy typu plug-in.

Sytuacja na rynku nowych samochodów w pierwszym kwartale 2022 roku

Raport przygotowany przez ACEA mówi o tym, że pozycję lidera utrzymały samochody benzynowe. Zaliczyły one jednak spadek sprzedaży i udziału rynkowego. Samochodów z tym rodzajem napędu zakupiono dokładnie 808 039 sztuk, co daje 36 % udziałów w rynku. Zauważalne jest z kolei zmniejszenie się udziału aut wysokoprężnych. Tych sprzedało się zaledwie 378 009 sztuk, co jest wynikiem gorszym o 33.2 % niż przed rokiem. Efektem tego jest dopiero trzecie miejsce i spadek udziału o 5.3 punktu procentowego względem analogicznego okresu przed rokiem.

Na fali wznoszącej są oczywiście samochody hybrydowe i elektryczne. Te pierwsze zostały zakupione 563 030 razy. To zapewniło wzrost udziału w rynku na poziomie 5.3 % względem poprzedniego roku, dzięki czemu hybrydowe samochody są teraz drugą siłą na europejskim rynku. Pomimo tego, że auta elektryczne wciąż raczkują i są na czwartej pozycji to wciąż mogą pochwalić się naprawdę dobrymi wynikami. Odpowiadają one za 10% całej sprzedaży, gdyż sprzedały się one w liczbie 224 145 sztuk. Jest to wzrost o 53,4 % w skali roku, a udział rynkowy zwiększył się o prawie 5 punktów procentowych.

Z czego wynika rosnąca popularność samochodów elektrycznych?

Cała motoryzacja aktualnie przechodzi pewną transformację. W najbliższych latach takie państwa jak Wielka Brytania, czy też niektóre stany wchodzące w skład Stanów Zjednoczonych Ameryki bądź Kanady zapowiadają już zakazy sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi. Mają one wchodzić w życie w 2030, 2035 lub 2040 roku w zależności od miejsca. O ile wciąż do tego momentu pozostało czasu to producenci by móc płynnie przejść przez zmiany muszą rozpocząć je już teraz. Dlatego powstaje coraz więcej aut elektrycznych, co sprawia, że klienci mają większy wybór i chętniej po nie sięgają.

Na ogromny wzrost popularności samochodów elektrycznych na Starym Kontynencie wpływ ma również to, że znacząco poprawia się infrastruktura, która jest wręcz niezbędna do ich popularyzacji. Swoją sieć ładowarek regularnie rozwija Tesla, a także producenci sprzedający auta elektryczne, którzy chętnie stawiają takowe przy swoich salonach i nie tylko. Dodatkowo w ostatnich latach powstała między innymi sieć ładowarek od Energi.

Kierowcy są również zachęcani w całej Europie do przesiadania się na elektryki poprzez wszelkiego rodzaju benefity. Należy do nich między innymi możliwość wjazdu czy bezpłatnego parkowania w centrach miast, specjalnie wyznaczone miejsca parkingowe dla aut elektrycznych czy też możliwość poruszania się buspasami, co pozwala znacząco omijać korki w zatłoczonych miastach. W wielu krajach w popularyzacji elektryków pomagają także programy dopłat do nich, które pozwalają obniżyć o kilka do kilkunastu tysięcy koszt zakupu samochodu z takim rodzajem napędu. Samochody elektryczne mają jeszcze długą drogę przed sobą, lecz będą one rosnąć w siłę i w ciągu kilkunastu lat mogą stanowić bardzo dużą część pojazdów poruszających się po europejskich drogach. Zanim jednak tak się stanie potrzebne jest sporo czasu, gdyż zarówno miasta, jak i portfele kierowców muszą zostać dostosowane do potrzeb aut elektrycznych.